środa, 14 maja 2014

Idealna mama nie istnieje!

Jak często zadajesz sobie pytanie: Czy jestem dobrym rodzicem? Albo jak często mówisz: To moja wina! Powinnam! Trzeba! Muszę! W mojej pracy z mamami dość często to słyszę.

Czy jestem dobra mamą? 

Zdarza się, że moje bez mleka i pszenicy chowane dziecko, chce iść na pizzę albo na lody, a ja nie odmawiam. Nie zgadzam się na przesiadywanie przed telewizorem, jestem w tym raczej bardzo restrykcyjna, ale nie ukrywam, że chwila ciszy i spokoju, która nastaje po włączeniu bajki cieszy mnie i czasem mam ochotę ją przedłużyć. Pamiętam czas, gdy moje dziecko było zupełnie małe i radością nosiłam je w chuście. I jednocześnie pamiętam też uczucie szczęścia, gdy spało w wózku, a ja nie musiałam go już nosić albo się nim zajmować. Szczytem pragnień było natomiast, gdy babcia zabierała malucha na spacer a ja czytałam książkę. Do tego, nie lubię bawić się sklep. Nudzi mnie to okropnie. Moja córka i jej babcia, potrafią godzinami prowadzić sprzedaż towarów, sprzątać, zamykać i otwierać sklep. Ja wtedy piszę albo mnie nie ma. Czy jest złą matką, kobieta, która nie karmi dziecka ekologicznie, nie pieluchuje go wielorazowo, nie karmi piersią i wróciła do pracy, bo ją lubi i daje jej to sens a maluch spędza kilka godzin dziennie z opiekunką lub w żłobku?

Dawanie empatii i dbanie o drugiego człowieka jest o wiele trudniejsze, gdy potrzeby rodzica nie są zaspokajane.

Kiedy mama przeżywa trudne emocje, np. poczucie winy, jest przemęczona, niepewna swoich umiejętności. Gdy dziecko dużo płacze albo nie chce jeść, mama nie jest w stanie w pełni odpowiedzieć na potrzeby dziecka. Gdy mamą zostaje kobieta, która zna siebie i swoje potrzeby to macierzyństwo, nawet w tej początkowej fazie, nie powoduje jej zatracenia. Dziecko jest na pierwszym miejscu, ale mimo to kobieta wie, czego jej potrzeba i czego chce. Łatwiej jest jej nazwać emocje, określić nastrój i poprosić o wsparcie. Pozwala sobie na zachowanie dystansu do siebie i do sytuacji, w której jest. Ma dzięki temu jasność, z czego w związku z byciem mamą rezygnuję a co chce wybrać.

Idealna mama jest kosmitką, przybyszem z innej planety czy Yeti, którego nikt nie widział.

Idealna mama nie istnieje!  Wiemy o tym, a jednak łatwo zapominamy. Porównujemy się do innych mam, obwiniamy się, nie wierzymy sobie i swoim odczuciom dotyczącym dziecka i siebie, jako mamy. I wreszcie, zapominamy o empatii dla siebie, jako podstawie do empatii dla innych.  Obawiam się, że w dążeniu do bycia idealną, matka ‘gubi’ swoje dziecko z pola widzenia. Mama nie patrzy na swoje dziecko, lecz zwraca się do postaci idealnej matki, która stoi obok i sprawdza z nią czy to, jaką jest mamą jest akceptowalne.  Dążenie do wyobrażenia idealnej matki zasłania kobiecie dziecko i przez to, utrudnia budowanie więzi z nim. Więzi opartej na potrzebach matki i jej dziecka.
                                     


Potrzebuję ukoić się wewnętrznie, by móc ukoić moje dziecko.

Myślę, że aby być dobrym rodzicem, warto uczyć się patrzeć oczami dziecka! Tego dziecka, które wędruje obok mnie, lecz także tego dziecka, które noszę wewnątrz siebie. Gdy moja córka się wywróci, to mam w głowie dialog! Z jednej strony chcę się nią zaopiekować, przytuli i ukoić, a z drugiej słyszę głos, który kiedyś słyszałam: EEEEEEE! Nie się nie stało! Poboli przestanie! Najpierw potrzebuję zaopiekować się sobą, tą częścią mnie, która nadal jest mała i pamięta głos: cioci, babci, mamy czy taty. Potrzebuję ukoić się wewnętrznie by móc ukoić moje dziecko. Ukojenie siebie, pozwala mi być taką mamą, jaką chcę i umiem być w danej sytuacji. Co znaczy, że mogę przytuli moje dziecko i pomasować bolące kolano. Mogę też, powiedzieć: Poboli i przestanie. Ja wybieram, co jest w zgodzi ze mną.

W rodzicielstwie warto patrzeć na dziecko jak na równego sobie człowieka, na siebie jak na dziecko i na siebie jak na rodzica, z miłością, jak na kogoś, kto uczy się nim być codziennie od nowa. Jak mówią filozofowie wschodu: Jesteś w swojej drodze. Moja droga rodzicielska codziennie od nowa nastaje i nie wiem, gdzie będę na koniec dnia. Uważam, że ważne by o tym pamiętać, że jedynie dzięki pytaniu: Jakim chcę by rodzicem? Mogę być takim rodzicem jakim chcę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz