Tego ranka Bibi powolutku otworzyła oczy. Najpierw jedno a potem drugie. Powoli poruszyła uszami i delikatnie zaczęła wstawać z łózka.
Potrzebowała jeszcze ciszy i spokoju nim w pełni się rozbudzi.
-Oj, oj - pomyślałam sobie powoli się przeciągając - czasem rano potrzebuję robić rzeczy w swoim tempie a czasem potrafię wyskoczyć z łóżka jak z procy i działać szybko. To bardzo ciekawe!
Spokojnie poszła do kuchni by zaparzyć sobie kubek herbaty z imbirem. Powoli oddychała, z uwagą przyglądała się światu za oknem - obserwowała jak ptaki się budzą, jak rośliny ustawiają się w kierunku słonka. Z każdą chwilą stawała się coraz bardziej gotowa do rozpoczęcia dnia - jednak wszystko to działo się w jej własnym tempie. Nawet żyrafie różki bardzo powolutku, dostosowując się do nastroju Bibi podnosiły się do góry.
Dobre dnia w Waszym Własnym Tempie - Wam i sobie życzymy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz