Dzisiaj będzie trochę o prośbach, bo w końcu prośby do
dziecka czy do rodzica to bardzo częsty element rodzicielstwa. I nie chodzi tu o używanie słowa „proszę”, lecz o prośby,
których przeciwieństwem w Porozumieniu bez przemocy są żądania.
Czym więc jest prośba w duchu Porozumienia bez przemocy (NVC)?
Kluczowe elementy prośby to wyrażenie jej tak by była:
- W pozytywnej formie
- Maksymalnie konkretna
Gdy jesteśmy specyficzni w swoich prośbach, nasz rozmówca, na przykład dziecko, wie dokładnie o co nam chodzi. Łatwiej jest mu wówczas rozważyć spełnienie prośby, bo wie jaki ma być docelowy efekt.
- Możliwa (realna) do spełnienia
Kluczową
jednak cechą prośby (różniącą ją od żądania) jest gotowość osoby, która prosi
do usłyszenia i przyjęcia „nie”.
I dochodzimy
do sedna a mianowicie: nie wystarczy użyć słowa ‘proszę’ na przykład: ‘proszę
sprzątnij swój pokój po zabawie’ . Kluczowym jest mieć gotowość usłyszeć
i przyjąć ‘nie’, czyli odmowę. Kluczowym jest mieć otwartość na usłyszenie w
odpowiedzi zarówno „tak” jak i „nie”.
Czy w związku
z tym rodzic rezygnuje ze swoich potrzeb i ustępuje dziecku? Zupełnie nie – nie
mówimy o ustępowaniu czy wymuszeniu.
Co więc jest
tu kluczowe? Podzielmy to na kolejne kroki:
- Kluczowe jest by usłyszeć o co tak naprawdę dziecku chodzi, gdy mówi „nie”. Kolejnym aspektem jest zastanowienie się jakiej swojej potrzebie w głębi serca dziecko mówi „tak”, gdy mówi głośno „nie” na prośbę rodzica. W myśl zasady w NVC, że każde ‘nie’ jest jednocześnie ‘tak’ dla swojej głębokiej i aktualnie żywej potrzeby. W tej sytuacji możemy zastanawiać się nad tym: Czy to chodzi o potrzebę autonomii i chęć samodzielnego zdecydowania, kiedy będę sprzątać pokój? A może chodzi o chęć zabawy?
- Kolejnym krokiem będzie świadomość rodzica jakie jego ważne potrzeby stoją za jego prośbą: czego ja-jako rodzić teraz pragnę? Rodzic mówi dziecku o tym co jest dla niego ważne. Istotnym jest by jednocześnie pokazywał swoją postawą, słowami i gestami, że widzi i słyszy to co jest ważne dla dziecka.
- Ostatni krok to zaproszenie dziecka do wspólnego wypracowania rozwiązania, które może zadziałać dla obu stron. Pomagają w tym takie zdania: Kochanie widzę, że chcesz się jeszcze bawić i to mnie cieszy, bo lubię jak miło spędzasz czas. Jednocześnie dla mnie ważne jest teraz sprzątniecie pokoju bo……. (i tutaj potrzeba rodzica). Zastanawiam się, co możemy w tej sytuacji zrobić? Jak połączyć to co jest dla ciebie ważne z tym co jest dla mnie ważne? Masz może jakiś pomysł?
Dzisiaj w
Leśnym Zakątku Eleonora Borsukowa miała okazję sprawdzić, jak to jest z
prośbami w kontaktach z dziećmi. Poczytajcie sami…
***
Eleonora
Borsukowa weszła do pokoju Maksa i przeraziła się. Wszystko było powywracane,
ubrania porozrzucane, zabawki wszędzie: na lampie, pod łóżkiem, na parapecie,
na podłodze a nawet w szafie z ubraniami. „Ale bałagan!” – pomyślała i chwyciła
się za głowę. Wyobraziła sobie ile to będzie sprzątania. Czuła, że narasta jej
złość, aż w końcu powiedziała:
-Maks! Proszę
posprzątaj pokój a potem zapraszam cię na obiad. -Syn jednak ani drgnął i nadal
budował wierzę z klocków pośrodku tego wielkiego bałaganu. Widząc reakcję syna
Eleonora była z jednej strony zła i sfrustrowana a jednocześnie kiełkowała w
niej ciekawość co dzieje się z jej synem. Zastanawiała się czemu nie
reaguje. Wzięła głęboki wdech a potem drugi a potem usiadła obok Maksa i
powiedziała:
-Maks
chciałabym wiedzieć czy słyszysz co ja mówię. Czy możesz kiwnąć głową?-Chłopiec
przytaknął, a Eleonora kontynuowała: -Maks mam prośbę czy możesz sprzątnąć pokój
a potem przyjść na obiad?
Maks pokiwał
głową przecząco. Eleonora wstała zdenerwowana i pomyślała sobie: „Co za
dzieciak! Nie chce współpracować i wcale nie szanuje mnie jako mamy! Proszę go
miło a on odmawia. Chcę by moje kontakty z dziećmi były łatwiejsze” i gdy tylko
to pomyślała …… zadumała się. Bo uświadomiła sobie, że nie dała prawa Maksowi
by odmówił. Miała w głowie jeden możliwy scenariusz tej sytuacji i teraz
denerwuje się, że Maks go nie wypełnia. A przecież on jest zajęty i ma swoje
dziecięce ważne rzeczy. O rety! –pomyślał. To przecież nie chodzi o szacunek do
mnie czy brak szacunku – on tylko chce zaspokoić swoje ważne potrzeby. Ha!
Ciekawe jakie? I znowu wzięła wdech i powiedziała do syna:
-Widzę, że
budujesz wierzę. Czy teraz to jest dla ciebie ważne? Maks pokiwał przecząco co
trochę zaskoczyło mamę, lecz Pani Borsukowa kontynuowała: -Maks zastanawiam się
w takim razie co teraz jest dla ciebie ważne. Chcę to naprawdę lepiej
zrozumieć? Czy mógłbyś mi proszę powiedzieć?-Syn popatrzył na nią, ale nic nie
powiedział, wiec Eleonora mówiła dalej: -Wiesz kochanie, chcę cię poprosić o
sprzątnięcie pokoju bo ważny dla mnie jest porządek a jak rzeczy są na swoich
miejscach, to łatwiej mi je potem odnaleźć a jednocześnie chcę się dowiedzieć
jak to jest dla ciebie i czego ty teraz potrzebujesz?
Maks
uśmiechnął się i powiedział: -Zaskoczyło mnie, ze tak nagle i
nieoczekiwanie chcesz bym sprzątnął pokój. Potrzebuję się z tym oswoić.
Chciałabym go sprzątnąć po obiedzie. Co ty na to mamo?
Pytania do pracy własnej:
- Jakie widzę plusy i minusy żądania (nawet ubranego w miłe słowa i wyraz proszę)?
- Jakie widzę plusy i minusy z używania próśb (gotowość na usłyszenie ‘nie’)?
- Jak sądzisz, jak dziecko się czuje, gdy słyszy żądanie? Czego dowiaduje się w takich sytuacjach o sobie? O rodzicu? I o Waszej wspólnej relacji?
- Jak sądzisz jak dziecko się czuje, gdy słyszy prośbę i wie, że rodzic jest gotowy usłyszeć odmowę? Czego dowiaduje się w takich sytuacjach o sobie? O rodzicu? I o Waszej wspólnej relacji?
- O co możesz poprosić siebie w
kontekście budowania relacji rodzic-dziecko? Pamiętaj by prośby były konkretne
i wykonalne:)!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz