Czasem zupełnie nic nie
przychodzi do głowy. Tworzenie wpisu na blog, pisanie artykułu czy wymyślanie
kolejnej bajki staje się ciężką pracą. Tak było tym razem, zupełnie nic nie
przychodziło do mojej głowy i do mojego serca. Myślałam, że niemożliwym jest, że
nie mam nic, czym chciałabym się podzielić.I dostałam coś niezwykle
inspirującego!
Kilka pytań, które już
gdzieś czytałam, ale tym razem były doskonałe na moment, w którym byłam i na
okoliczności. Oto one:
· Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się jak wyjątkową osobą jesteś?
· Jak wiele masz zalet i powodów do dumy?
· Jakie możliwości stoją przed Tobą?
· Jak wiele masz zalet i powodów do dumy?
· Jakie możliwości stoją przed Tobą?
Poszukaj wśród swoich
umiejętności, zalet, mocnych stron, wiedzy, wśród rzeczy, które umiesz robić
czy tego, czego się nauczyłeś. Ucisz wszelkie głosy w swojej głowie o byciu
nie-skromnym!!! Być może wstajesz rano, by przygotować jedzenie swojej
rodzinie. A może po kilku próbach zdałeś wreszcie prawo jazdy i pomimo
frustracji nie zniechęciłeś się. Lubisz czytać i czytasz dużo. Potrafisz szybko
biegać. Robisz doskonałe sushi. Masz doktorat. Urodziłaś dziecko. Tu wpisz
swoje zdanie!
Zrób listę Twoich małych i dużych sukcesów. Załóż dziennik i codziennie zapisuj w nim to, z czego jesteś zadowolony!
Codziennie jest coś, czym
można się cieszyć. Codziennie odnosimy sukces, jako rodzic, jako mama, czy
tata, jako kobieta czy mężczyzna, jako człowiek...Warto uczyć się je
dostrzegać. Warto uczyć tego nasze dzieci, by mogły czerpać siłę ze swoich
osiągnięć, ze swoich dokonań, z tego jakimi są ludźmi. Takie podejście pozwala wytworzyć w sobie naturalne myślenie: Ja
jestem okey. Inni są okey. (teoria wg. Erica Berne przyp. autor) W naturalny
sposób nabieramy przekonania, że każdy człowiek, ze sowimi uczuciami i
potrzebami jest piękną i dobrą istotą. To pozwala unikać rywalizacji czy porównywania się z innymi. Uczy wiary w siebie, otwartości na drugiego człowieka, umożliwia nabrać wewnętrznej siły i mocy do realizacji celów i zmierzeń. Dodatkowo zakorzenia w nas akceptację do samego siebie, po to by w sytuacjach trudnych umieć kochać siebie takim, jakim się jest.
I jeszcze, na koniec, fragment z życia
w Leśnym Zakątku:
***
Bibi siedziała przed swoją chatką i wsłuchiwała się w odgłosy lasu:
szum drzew i śpiew ptaków. Wiosna zawitała już na dobre. Było tak ciepło, że
trudno uwierzyć, że do wakacji jeszcze 3 miesiące. Gdy tak siedziała na ławce
przed domem, a słońce ogrzewało jej różki, usłyszała stuknięcie zamykającej się
furtki i zobaczyła borsuka Maksa, który przyszedł w odwiedziny. Bibi była
zaskoczona, bo nie spodziewała się gości. Jednakże bardzo się ucieszyła, bo
lubiła Maksa i lubiła z nim rozmawiać, o tym, co się dzieje w szkole i poza
nią. Borsuk był w pierwszej klasie i był z tego bardzo dumny, bo uczył się
literek. Bardzo to lubił, a po kilku miesiącach nauki, znał już cały alfabet.
-Cześć Maks-zawołała Bibi- Miło cię widzieć!
-Cześć Bibi! Fajnie, że jesteś w domu, bo mam dla ciebie prezent!-
powiedział radośnie Maks.
-Prezent? -Bibi była szczerze zaskoczona i bardzo ciekawa.
-Tak, prezent.-Powiedział Maks i usadowił się obok Bibi na ławce-Wiesz,
że w szkole uczę się literek. I znam już cały alfabet.
-Tak-odparła Bibi i dostrzegła ze Maks trzyma w ręce kartkę
-Dziś ćwiczyliśmy z panią pisanie różnych słów. Mogliśmy pisać
słowa, jakie tylko przyszły nam do głowy .
-Tak? Jakie słowa wybrałeś?
-Napisałem: rower, deskorolka, żółw i....To słowo-powiedział borsuk i
podał Bibi kartkę z napisanym na niej wyrazem. Bibi spojrzała na kartkę, ale
zupełnie nie wiedziała, co jest tam napisane.
-Podoba ci się? Napisałem żyrafa specjalnie dla ciebie. Bibi podniosła
brwi i różki do góry. Nie zgadłaby, że to wyraz żyrafa, literki były dość
niewyraźne, a na kartce widać było ślady ścierania gumką i poprawiania.
-Żyrafa-powiedział niepewnie Bibi i na zawiesiła głos. Po chwili uśmiechnęła się i dodała z radością: -Bardzo podoba mi się jak napisałeś
literkę F. Jest długa, jak moja szyja i ma wyraźną, krótką kreseczkę na samym
środku. To mi wygląda na doskonałe F!
Oczy Maksa zrobiły się okrągłe a on wyglądał na bardzo zadowolonego.
Patrzył z zachwytem na kartkę z wyrazem żyrafa i promieniał z radości. Po czym
wstał i w podskokach pobiegł w stronę domu.
-Cześć Bibi! Do zobaczenia!- zaśpiewał: Mam doskonałe F! Mam doskonałe
F! Tra la la...
I tyle go było widać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz