środa, 17 kwietnia 2013

ROBIĆ RZECZY PO SWOJEMU – czyli jak?


„Ja chcę po swojemu kolorować… „ (Milena, lat 3,5)                       
„To co, że te klocki inaczej się układa, ale ja chcę tak jak ja chcę” (Staś, lat 5)

Idea Porozumienia bez przemocy opiera się, miedzy innymi, na założeniu że potrzeby wszystkich ludzi są takie same, a także że potrzeby wszystkich są równie ważne. To piękne założenia i myśl o nich daje mi dużo wewnętrznego luzu i spokoju.
Potrzeby są jak latarnie morskie, sygnalizacje świetlne na ulicach czy znaki ostrzegawcze… One prowadzą nas do kontaktu ze sobą  a jednocześnie otwierają na potrzeby innych osób. Kontakt z uczuciami i co za tym idzie z potrzebami, pozwala żyć ‘po swojemu’.
Każdy rodzic, każdy człowiek, może skontaktować się ze swoim wewnętrznym barometrem, który informuje go jakim chce być rodzicem  czy po prostu jaki chce być człowiekiem…   
                                            
To ciągłe poszukiwanie odpowiedzi na pytania typu:
  • Czy chcę trzymać swoje dziecko za rękę wieczorem gdy zasypia?
  • Czy wychodzę z pokoju dziecka, bo potrzebuję zająć się tym, co dla mnie ważne?
  • Czy chcę karmić swoje dziecko ekologiczne, czy może nie jest to dla mnie istotne?
  • Czy mogę pozwolić sobie (w sensie emocjonalnym) na tygodniowy wyjazd bez rodziny, a jednocześnie mieć fajny czas bez niej?
  • Jak JA chcę? 
  • Czy chcę w tym wszystkim uwzględniać  potrzeby swojego dziecka, partnera, przyjaciółki…? Czy mam przestrzeń i możliwości by je uwzględniać? 
Czasem bywa tak, że jedyne co mogę, tu i teraz, zrobić to je usłyszeć. Każdy rodzić może być takim jakim chce: bez muszę , powinnam/powinienem, wypada, trzeba, itd. 

Gdy obserwuje dzieci wokół mnie, w tym swoje własne, to widzę że ‘po swojemu’ zaczyna się już od skarpetek wkładanych rano na stopy, poprzez śniadanie czy sposób czesania włosów. Nawet jak uda się wynegocjować, by po raz 3 z rzędu śniadaniem nie była jajecznica, tylko jaglanka, to i tak każdy może zadecydować o tym co lubi. Na słodko? Na ostro? Z rodzynkami? Z jabłkiem?
Znam przedszkola, gdzie dzieci same nakładają sobie jedzenie na talerz i tym samym decydują ile chcą zjeść. Nikt nie zachęca by na słowa: "Smacznego!" odpowiadały: "Dziękujemy, wszystko zjemy." Zachęcanie dzieci by słuchały swojego wewnętrznego barometru, uczy kontaktu ze sobą i tworzy świadomych siebie dorosłych (w przyszłości) ludzi.

A oto jak ‘po swojemu’ było w Leśnym Zakątku:
***
Dziś  jelonek Jaś postanowił sam wybrać sobie ubranie, w  którym pójdzie do przedszkola. Od jakiegoś czasu, co rano, stara się sam ubierać a dziś jeszcze chciał zdecydować jak będzie wyglądał. Ubrany z różową bluzkę, spodenki w żółto-zieloną kratkę i kamizelkę w kolorach tęczy, kroczył dumnie obok swojej mamy po ścieżce. Jego wygląd był odrobinę zaskakujący, bo spodnie, które wybrał założył na, tak zwaną, lewą stronę….
Bibi zaintrygowana wyglądem Jasia, zagadnęła go, bo bardzo ciekawiło ją co jej odpowie:
-Cześć Jasiu. Jesteś dziś bardzo kolorowy. Bardzo mi się podoba jak wyglądasz , ale upewniam się czy twoje spodenki są dobrze założone?  Na to Jaś odpowiedział z dumą:
-Sam się ubrałem. Tak chciałem. Chciałem po swojemu….
-Ach, chciałeś zadecydować o tym jak będziesz ubrany?- jelonek kiwnął głową-A co na to twoja mama? -dopytywała Bib.
-Hm. Właściwie to nie wiem.. . Moja mama dzisiaj rano  się do mnie uśmiechała Bardzo dużo razy. Chyba więcej niż zwykle. Raz nawet powiedziała jakby do siebie, ale ja to usłyszałem: „no czegoś takiego to nie widziałam”. I tak się zastanawiam o co jej tak naprawdę chodziło? -jelonek zamyślił się.
Bibi też bo zastanawiała się jak często ona wybiera co i jak chce robić w danym momencie? I czy robi to tak jak chce? 
I nagle Jaś zaskoczył ją pytaniem: - Bibi a jak to jest z dorosłymi to znaczy czy oni lubią robić rzeczy po swojemu? Czy próbują wymyślać swoje pomysły na robienie nawet zwykłych rzeczy? A może wola robić wiele rzeczy tak jak inni? - jak sadzisz jak to jest?
Bibi pokiwała głową, była zaskoczona i wdzięczna Jasiowi za jego słowa, bo przecież nie tylko dzieci ale i dorośli mogą żyć ‘po swojemu’. Dorośli czasem o tym zapominają…








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz