środa, 27 lutego 2013

Kim bym był, gdybym nie był sobą?



Ile razy w ciągu dnia, w swoich myślach oceniamy to jacy jesteśmy? Oceniamy swój wygląd, swoje umiejętności, swoja wiedzę… Czego jest więcej? Akceptacji czy jej braku? Czy akceptujemy to kim i jacy jesteśmy? Gdybyśmy byli inni, bylibyśmy innymi ludźmi… 

Oto historia Feliksa, który pewnego dnia myślał, że trudno jest mu być jeżem:
***
Tej soboty Bibi spędzała czas w swoim ogrodzie. Obserwowała kolorowe motyle, które fruwały lekko nad źdźbłami trawy. Słuchała śpiewu ptaków i wygrzewała swoją długą szyję na słońcu. Poczuła, że jest jej dobrze. Lubiła swój ogród, swoją chatkę i to że jest żyrafą.  W jej sercu pojawiła się radość i akceptacja. Bibi położyła się na swoim leżaku i zamknęła oczy. Nagle usłyszała:
-Bibi? –usłyszała cichy głos- Czy uważasz, że moje kolce są śmieszne?
Zaskoczona żyrafa otworzyła oczy i zobaczyła stojącego przy leżaku jeżyka Feliksa.
-Śmieszne?!!! – zabrzmiała jakby echo zdziwiona żyrafa- Wydawało mi się, że twoje kolce są ci bardzo potrzebne. Dzięki nim możesz przenosić jedzenie do swojej norki.
-Uhm…- zamruczał Feliks wpatrując się w kolorowe kwiaty w ogrodzie.
-Ja nie jestem jeżem- mówiła dalej Bibi- ale wydawało mi się też, że dzięki kolcom możesz zwinąć się w kłującą kulkę, która daje ci bezpieczeństwo i ochronę…i…i…i… -Bibi zawahała się. Poczuła, że za dużo mówi. Miała niejasne poczucie, że wszystkie te słowa nie pomagają jeżykowi, ale skupiają uwagę na niej-na Bibi. Jeżyk tak bardzo ją zaskoczył, że nie mogła wczuć się w jego słowa,  tym samym nie umiała zgadnąć co dzieje się w jego serduszku. Żyrafa wzięła więc głęboki oddech. To pomogło jej skupić się na tym co się dzieje w jej emocjach. Przez chwilę nic nie mówiła. Gdy poczuła z jest gotowa dać uwagę Feliksowi zapytała:
-A co ty myślisz o swoich kolcach jeżyku?
-No… No tak właściwie to masz rację. Chociaż nie jesteś jeżem to sporo o mnie wiesz… Kolce są mi potrzebne do tego wszystkiego o czym mówisz. Mama mówi, że gdybym nie miał kolców to nie byłbym jeżem.
-Czy to chodzi o to, że bez kolców byłbyś zupełnie innym zwierzątkiem?
-Tak. Mama mówi, że nie byłbym jeżykiem Feliksem. Ale może gdybym nie miał kolców, to mógłbym biegać szybko jak zajączek Kazio? On najlepiej w całym przedszkolu przeskakuje przez kamienie i gałęzie na ziemi w lesie.
-Aha! Czy to chodzi o to, że zastanawiasz się nad tym, czy jako jeżyk możesz szybko biegać i omijać przeszkody tak dobrze jak inne zwierzęta?  
-Tak. Wczoraj w przedszkolu bawiliśmy się w wyścig. Zajączek Kazio i ja staliśmy na starcie. Gdy ruszyliśmy, on wyprzedził mnie i pierwszy dotarł na metę. Biegłem najszybciej jak mogłem, ale mimo tego, że mam aż cztery nogi, byłem drugi. Wiewiórki zaczęły się ze mnie śmiać. Lis Leon powiedział, że pewnie bym wygrał gdybym nie miał kolców. Potem dodał, że kolce są bez sensu i nie potrzebne i że łatwiej się bawić bez nich.
-Jak się wtedy czułeś Feliksie?
-Na początku udałem, że zupełnie się nie przejmuję tym co mówią. Powiedziałem Leonowi, że jego ogon jest bez sensu i nie potrzebny i że ma brzydki kolor. Leon śmiał się dalej i mówił: Przegrałeś! Przegrałeś! Przegrałeś! Byłem zły na niego, czułem że zaciskam pięści i zęby. Bardzo starałem się nie rozpłakać i chciałem uciec.
Jeżyk zamilkł. Spuścił głowę a łzy napłynęły mu do oczy. Wyglądał jak malutka kulka z kolców.
-Nie mam pewności-powiedziała Bibi -ale zgaduję, że było ci też smutno gdy usłyszałeś słowa Leona. Trudno jest słuchać, gdy inni mówią o wyglądzie, bo jak sam mówisz bez kolców nie byłbyś jeżem. Chciałbyś być lubiany i akceptowany przez zwierzęta w przedszkolu, mimo tego że masz kolce. Czy tak?
-Tak, mama kocha mnie bo jestem jej synkiem, czyli jeżem. Ona mnie akceptuje. Ale w przedszkolu wszyscy jesteśmy różni. Ja mam kolce, Leon ma ogon, Kazio ma długie uszy, a wiewiórki są małe. Nie wyglądamy podobnie.  
-Czy zastanawiasz się nad tym co macie wspólnego? Czy skoro każdy wygląda inaczej, to czy jest coś co was łączy? Czy możecie się lubić i rozumieć, mimo tego, że jesteście różnymi zwierzętami?
-Tak, bo tak naprawdę to ja lubię swoje kolce. Moja mama i mój tata mają kolce. Jestem do nich podobny. Nie jestem podobny do zwierząt w przedszkolu, ale tak jak Kazio lubię biegać. Podobnie jak wiewiórki lubię zbierać kasztany i żołędzie. Biegam na czterech łapkach jak Leon. Obaj lubimy się  chować i robimy to bardzo dobrze…..




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz