Nierzadko
codzienność rodzica to próba połączenia wielu obowiązków i zadań. Kalendarze
przypominają o goniących terminach i zobowiązaniach. Coraz mniej czasu zostaje na wspólne przebywanie z bliskimi: z
partnerem, z dziećmi, czy z przyjaciółmi.
Jak w tych realiach pozostać sobą, jak dokonywać świadomych wyborów wspierających
zarówno nas jako rodziców, jak również nasze dzieci?
W dzisiejszym
życiu często stawiamy sobie nowe wyzwania: pracujemy po godzinach lub ‘zabieramy’
pracę do domu by wywiązać się ze stawianych zadań i oczekiwań. Decydujemy się
na kolejne studia czy szkolenia, by spełnić swoje potrzeby uczenia się i
rozwoju. Gdy osiągniemy założony cel, rozglądamy się za nowym…. Wzrastanie,
spełnianie się, satysfakcja z wykonywanych zadań to potrzeby wspólne ludziom:
dzieciom i dorosłym. A jednak …czasem pojawiają się w nas myśli o zatrzymaniu
się w biegu, o byciu tu i teraz.To moment by sprawdzić ze sobą:
- Za czym tęsknię w sowim życiu?
- Czego pragnę?
- Co jest dla mnie ważne?
Nie chodzi
by rezygnować z planów czy diametralnie zmieniać życie, lecz o to by uświadomić
sobie czego od życia chcemy. A także by zauważać to co w danej chwili, na danym
etapie życia doświadczamy my i nasze dzieci.
- Jak chcę by wyglądała moje życie?
- Jakie wartości w życiu cenię?
- I jak są one już teraz w mojej codzienności obecne?
Szybkie
tempo dotyczy nie tylko dorosłych ale i dzieci.Kilku miesięczne maluchy uczymy
języka migowego, zabieramy je na basen, bo niemowlę ma naturalną umiejętność
pływania. Trochę starsze dzieci posyłamy na lekcje śpiewu, lekcje rysunku,
balet, gimnastykę, judo i inne. Wyrażamy w ten sposób naszą miłość, troskę,
pragniemy zapewnić dziecku dobry start. Ponieważ są dla nas takie ważne, zależy
nam by je wesprzeć je w dorastaniu na szczęśliwego i spełnionego człowieka.Świadome działania i wybory pomagają w wychowywaniu dzieci w zgodzie z
potrzebami rodziców i potrzebami dzieci.Jako rodzice zadajemy sobie pytania:
- Jakie dziecko chcę wychować?
- Jak widzę relację z moim dzieckiem, gdy ono będzie już dorosłe?
- Jak rozmawiam z moim dzieckiem? Czy w rozmowie poświęcam mu uwagę? Czy na nie patrzę? Czy naprawdę mam czas i chęć je słuchać?
- Jak spędzamy razem czas? Czy chciałabym w tej kwestii coś zmienić?
- Jak wyobrażam sobie naszą wieź, gdy moje dziecko dorośnie i założy rodzinę?
Kierując się
słowami Paula McKenna „Większość ludzi, więcej czasu spędza na przygotowaniu
listy zakupów niż sporządzeniu listy naprawdę ważnych rzeczy, których pragną w
życiu.” Chcemy wiedzieć nie tylko co jest ważne dla nas jako dorosłych,
rodziców, lecz również dla naszych dzieci.Pomocne
może być zadanie sobie pytania: Co już DZIŚ robię, żeby moja więź z moim
dzieckiem była taka jak chcę?
I jak
pisze Dzielnica Rodzica w artykule: „By przenosiło góry” (link poniżej):
„Bardzo ważne jest by wytworzyć z dzieckiem częstą i bliską więź
fizyczną w pierwszych miesiącach jego życia” Łatwiej jest
to zrobić, gdy jako rodzic wiemy na jakich wartościach chcemy budować relację z
dzieckiem. Być może jest zaufanie? A może szacunek lub akceptacja? A może
wszystkie te wartości? Kolejny krok to poszukanie sposobu by w
codziennym życiu, w praktyce, pokazać dziecku czym jest dla nas kontakt, więź,
bliskość a tym samym miłość.
Dziś
chciałybyśmy podzielić się tym, co usłyszała Bibi od swojego zaprzyjaźnionego
pieska preriowego:
***
Bibi wstała
dziś nieco później niż zwykle. Pomimo to, nie zrezygnowała z
codziennej porannej gimnastyki, zjadła pyszną owsiankę z jagodami i umyła zęby
swoja szczoteczką w żyrafie plamki. Nie miała nic pilnego do zrobienia więc
wybrał się na spacer. Spacerowała już dość długo, gdy dotarła do polany ukrytej
w środku lasu.
Ach, jak
lubię tę polanę!- pomyślała Bibi- Lubię przychodzić tutaj żeby pomyśleć i
podziwiać piękne kwiaty i oglądać motyle. Nagle, pod drugiej stronie polany
Bibi dostrzegła Stasia- pieska preriowego, który zima przeprowadził się z
rodzicami do lasu.
Cześć Stasiu!-
zagadnęła Bibi. –Dlaczego siedzisz tutaj sam?
-Zastanawiam się-powiedział zadumany-kiedy będę dorosły.
-Dorosły????-Bibi miała bardzo zaskoczoną minę.
- Uhm. Bo jak będę dorosły to będę mógł już się trochę
ponudzić..?
-Ponudzić się???- Bibi była jeszcze bardziej zaskoczona
-No tak, bo codziennie mam bardzo dużo do zrobienia:
lekcje robienia bukietów, zajęcia w szkole sportowej Pana Wilka, lekcje śpiewu
u Słowika, czytanie u Pani Sowy. Ja to wszystko bardzo lubię i cieszę się jak
to robię, ale… - Staś wziął głęboki oddech i zamilkł
-A czego ci brakuje Stasiu? – zapytała zaciekawiona Bibi.
-Chciałbym więcej rzeczy robić z mamą i tata. Wiem, że
oni budują norkę i zbierają zapasy na zimę i zajmują się moją młodszą
siostrzyczką ale chciałbym więcej czytać, biegać i malować z nimi.
-A dlaczego to jest takie ważne?
-Bo lubię z nimi być! Najbardziej na świecie lubię być z
nimi! Pamiętam jak tata uczył mnie chodzić na szczudłach to była taka super
zabawa. Super fajnie było gdy z mamą naprawialiśmy okiennice w chatce. Lubię
jak tata uczy mnie o kolorach a potem razem malujemy. Pokazał mi jak trzymać
pędzelek żeby mi było wygodnie. Lubię jak mi pokazuje różne rzeczy.
-Aha!- pomyślałam Bibi – Maluchy lubią
obserwować swoich rodziców i być z nimi blisko….
Zapraszamy do czytania artykułu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz