sobota, 23 lutego 2013

Jak buduję bliskość z moim dzieckiem?



Nierzadko codzienność rodzica to próba połączenia wielu obowiązków i zadań. Kalendarze przypominają o goniących terminach i zobowiązaniach. Coraz mniej czasu zostaje  na wspólne przebywanie z bliskimi: z partnerem,  z dziećmi, czy z przyjaciółmi. Jak w tych realiach pozostać sobą, jak dokonywać świadomych wyborów wspierających zarówno nas jako rodziców, jak również nasze dzieci?
W dzisiejszym życiu często stawiamy sobie nowe wyzwania: pracujemy po godzinach lub ‘zabieramy’ pracę do domu by wywiązać się ze stawianych zadań i oczekiwań. Decydujemy się na kolejne studia czy szkolenia, by spełnić swoje potrzeby uczenia się i rozwoju. Gdy osiągniemy założony cel, rozglądamy się za nowym…. Wzrastanie, spełnianie się, satysfakcja z wykonywanych zadań to potrzeby wspólne ludziom: dzieciom i dorosłym. A jednak …czasem pojawiają się w nas myśli o zatrzymaniu się w biegu, o byciu tu i teraz.To moment by sprawdzić ze sobą: 
  • Za czym tęsknię w sowim życiu?
  • Czego pragnę?
  • Co jest dla mnie ważne? 
Nie chodzi by rezygnować z planów czy diametralnie zmieniać życie, lecz o to by uświadomić sobie czego od życia chcemy. A także by zauważać to co w danej chwili, na danym etapie życia doświadczamy my i nasze dzieci. Inspiracją dla nas są słowa Jona Lenona „Życie jest tym, co nam się przydarza, gdy jesteśmy zajęci snuciem innych planów”. Chcemy świadomie doświadczać swojego życia i budować je w oparciu o wartości które są dla nas ważne. Pomagają nam w tym pytania: 
  • Jak chcę by wyglądała moje życie?
  • Jakie wartości w życiu cenię?
  • I jak są one już teraz w mojej codzienności obecne?
Szybkie tempo dotyczy nie tylko dorosłych ale i dzieci.Kilku miesięczne maluchy uczymy języka migowego, zabieramy je na basen, bo niemowlę ma naturalną umiejętność pływania. Trochę starsze dzieci posyłamy na lekcje śpiewu, lekcje rysunku, balet, gimnastykę, judo i inne. Wyrażamy w ten sposób naszą miłość, troskę, pragniemy zapewnić dziecku dobry start. Ponieważ są dla nas takie ważne, zależy nam by je wesprzeć je w dorastaniu na szczęśliwego i spełnionego człowieka.Świadome działania i wybory pomagają w wychowywaniu dzieci w zgodzie z potrzebami rodziców i potrzebami dzieci.Jako rodzice zadajemy sobie pytania:
  • Jakie dziecko chcę wychować?
  • Jak widzę relację z moim dzieckiem, gdy ono będzie już dorosłe?
  • Jak rozmawiam z moim dzieckiem? Czy w rozmowie poświęcam mu uwagę? Czy na      nie  patrzę? Czy naprawdę mam czas i chęć je słuchać?
  • Jak spędzamy razem czas? Czy chciałabym w tej kwestii coś zmienić?
  • Jak wyobrażam sobie naszą wieź, gdy moje dziecko dorośnie i założy rodzinę?
Kierując się słowami Paula McKenna „Większość ludzi, więcej czasu spędza na przygotowaniu listy zakupów niż sporządzeniu listy naprawdę ważnych rzeczy, których pragną w życiu.” Chcemy wiedzieć nie tylko co jest ważne dla nas jako dorosłych, rodziców, lecz również dla naszych dzieci.Pomocne może być zadanie sobie pytania: Co już DZIŚ robię, żeby moja więź z moim dzieckiem była taka jak chcę?
I jak pisze Dzielnica Rodzica w artykule: „By przenosiło góry” (link poniżej): „Bardzo ważne jest by wytworzyć z  dzieckiem częstą i bliską więź fizyczną w pierwszych miesiącach jego życia”  Łatwiej jest to zrobić, gdy jako rodzic wiemy na jakich wartościach chcemy budować relację z dzieckiem. Być może jest zaufanie? A może szacunek lub akceptacja? A może wszystkie te wartości? Kolejny krok to poszukanie sposobu  by w codziennym życiu, w praktyce, pokazać dziecku czym jest dla nas kontakt, więź, bliskość a tym samym miłość.

Dziś chciałybyśmy podzielić się tym, co usłyszała Bibi od swojego zaprzyjaźnionego pieska preriowego:
***
Bibi wstała dziś nieco później  niż zwykle. Pomimo to,  nie zrezygnowała z codziennej porannej gimnastyki, zjadła pyszną owsiankę z jagodami i umyła zęby swoja szczoteczką w żyrafie plamki. Nie miała nic pilnego do zrobienia więc wybrał się na spacer. Spacerowała już dość długo, gdy dotarła do polany ukrytej w środku lasu.
Ach, jak lubię tę polanę!- pomyślała Bibi- Lubię przychodzić tutaj żeby pomyśleć i podziwiać piękne kwiaty i oglądać motyle. Nagle, pod drugiej stronie polany Bibi dostrzegła Stasia- pieska preriowego, który zima przeprowadził się z rodzicami do lasu.
Cześć Stasiu!- zagadnęła Bibi. –Dlaczego siedzisz tutaj sam?
-Zastanawiam się-powiedział zadumany-kiedy będę dorosły.
-Dorosły????-Bibi miała bardzo zaskoczoną minę.
- Uhm. Bo jak będę dorosły to będę mógł już się trochę ponudzić..?
-Ponudzić się???- Bibi była jeszcze bardziej zaskoczona
-No tak, bo codziennie mam bardzo dużo do zrobienia: lekcje robienia bukietów, zajęcia w szkole sportowej Pana Wilka, lekcje śpiewu u Słowika, czytanie u Pani Sowy. Ja to wszystko bardzo lubię i cieszę się jak to robię, ale… - Staś wziął głęboki oddech i zamilkł
-A czego ci brakuje Stasiu? – zapytała zaciekawiona Bibi.
-Chciałbym więcej rzeczy robić z mamą i tata. Wiem, że oni budują norkę i zbierają zapasy na zimę i zajmują się moją młodszą siostrzyczką ale chciałbym więcej czytać, biegać i malować z nimi.
-A dlaczego to jest takie ważne?
-Bo lubię z nimi być! Najbardziej na świecie lubię być z nimi! Pamiętam jak tata uczył mnie chodzić na szczudłach to była taka super zabawa. Super fajnie było gdy z mamą naprawialiśmy okiennice w chatce. Lubię jak tata uczy mnie o kolorach a potem razem malujemy. Pokazał mi jak trzymać pędzelek żeby mi było wygodnie. Lubię jak mi pokazuje różne rzeczy.
-Aha!- pomyślałam Bibi – Maluchy  lubią obserwować swoich rodziców i być z  nimi blisko….

Zapraszamy do czytania artykułu:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz