wtorek, 3 marca 2015

Dzieci i ryby mają głos!

Pewnego ranka nietoperzyca Blanka wybrała się na samotną wyprawę po lesie. Z każdym dniem uczyła się latać coraz szybciej i wykonywała coraz bardziej skomplikowane manewry w powietrzu. Latanie sprawiało, że czuła się wolna i radosna.

Latając tak po lesie, przypominała sobie nagle, że o dwunastej umówiła się z Zenonem nad jeziorem. Chcieli porozmawiać z rakiem Robertem o tatarakach i liliach wodnych oraz innej roślinności rosnącej w jeziorze. Blanka miała przygotować dla dzieci z Leśnego Przedszkola prezentację na ten temat.

„Już chyba czas lecieć nad jezioro”, pomyślała Blanka. Nie chciała, by Zenon na nią czekał  „Tylko, w która to było stronę?”, mruknęła sama do siebie.

Mimo, że jest nietoperzycą, Blanka dość często traci orientację w terenie, czyli myli strony świata i nie wie, w którym kierunku lecieć. Mama narysowała dla niej mapę Leśnego Zakątka, by było jej łatwiej orientować się podczas samotnych wędrówek, lecz dziś Blanka nie zabrała jej ze sobą.

„Co tu robić?” pomyślała. Nagle usłyszała głosy. Nietoperze mają wybitnie czuły słuch, więc Blanka wytężyła uszy i ….. usłyszała jakąś rozmowę . Z łatwością namierzyła, skąd pochodzą głosy i ruszyła w tym kierunku. Na leśnej polanie zobaczyła doktora borsuka dyskutującego żywo z lisem Anastazym. Lis wymachiwał łapkami i mówił podniesionym głosem, a doktor miał zmarszczone brwi i tupał tylną łapą. 

„O rety, co się tutaj dzieje?” pomyślała Blanka i powoli wylądowała niedaleko rozmawiających.

Przez chwilę przyglądała się im bez słowa.  Blanka nie słyszała, o czym była ta rozmowa, ale borsuk i lis tak bardzo byli nią pochłonięci, że nie zwracali zupełnie na nietoperzycę uwagi.

Nikt na nią nawet nie spojrzał, ani nie odpowiedział, gdy Blanka powiedziała; „Dzień dobry”

„Ciekawe, o czym jest ta dyskusja? To musi być coś ważnego skoro mnie nie zauważyli”, pomyślała. „Jak ja mam ich teraz zapytać o drogę, skoro oni wcale nie zwracają na mnie uwagi?” 

Blanka mogła czekać do końca rozmowy, jednak obawiała się, że nie dotrze na czas nad jezioro. Gdyby szukała drogi sama, również zajęłoby jej to być może zbyt dużo czasu.  Zdecydowała wiec zapytać borsuka i lisa. Wzięła głęboki wdech i donośniejszym niż zazwyczaj głosem powiedziała:

 – Przepraszam, że przerywam rozmowę, ale mam do panów pytanie -  nikt nie zareagował. „O jejku, co tu robić. Jak mam zwrócić ich uwagę?” Docierało do niej, że rozmowa dotyczy jakiś wyścigów i borsuk twierdzi, iż on go wygrał, a nie lis. „ To może jeszcze długo potrwać...”, pomyślała Blanka

Wzięła znowu głęboki wdech, podfrunęła do góry i najgłośniej jak tylko mogła powiedziała: „PRZEPRASZAM, ŻE PRZERYWAM! MAM WAŻNE PYTANIE!...” 

Obaj spojrzeli zaskoczeni. Nie wiedzieli skąd się wzięła i nie rozumieli, dlaczego im przerywa . Patrzyli na nią przez dwie sekundy, po czym… wrócili do rozmowy.

Blanka zdenerwowała się. Chciała lecieć nad jezioro i potrzebowała tylko krótkiej informacji o kierunku. Ponownie podfrunęła do góry i tubalnym głosem powiedziała: –„PRZEPRASZAM, W KTÓRYM KIERUNKU JEST JEZIORO?” 

Borsuk i lis spojrzeli na nią jednocześnie. Na ich twarzach malowało się zniecierpliwienie i niezadowolenie. Ich miny wydawały się mówić: „Czy nie widzisz, że mamy ważną rozmowę? To nie czas na zabawę!” Lis powiedział: – Czy nie wiesz, że dzieci i ryby głosu nie mają? Tu są ważne rozmowy dorosłych. Nie mamy czasu na rozmowy z dziećmi.

Blankę zamurowało. To znaczy, była tak zaskoczona, że zaniemówiła. Usiadła na trawie, była zła i smutna. W jej oczach pojawiły się łzy, lecz wyraz twarzy miała groźny.

„O nie! To niesprawiedliwe!”, pomyślała. „Co to znaczy, że dzieci i ryby głosu nie mają? Przecież ja mam głos. I chcę, by to co mówię było brane pod uwagę. Nie przeszkadzałabym, gdybym nie miała ważnego powodu”.

Ciało nietoperzycy naprężyło się. Była zła i zagubiona. Nie wiedziała, co zrobić. Przyszła jej do głowy myśl, by się wycofać i dać obu panom spokój. Potem pomyślała jednak, że nie zgadza się, by ją tak traktowano tylko dlatego, że jest dzieckiem. Mama wiele razy powtarzała, że dzieci i dorośli mają równe potrzeby, a głos dzieci jest tak samo ważny jak glos dorosłych. Serduszko podpowiadało jej również, że chce wyrazić swoje zdanie, bo ma głos i chce być brana pod uwagę jak dorośli. 

I tu przypomniała sobie jak kiedyś latała wokół szyi żyrafy, bo nie umiała zahamować.  Pomyślała, że teraz może zrobić to samo, tylko specjalnie, żeby zwrócić na siebie uwagę. Poderwała się do góry z prędkością rakiety i zaczęła latać wokół głów lisa i borsuka. Obaj zamarli. Przestali rozmawiać, bo zakręciło się im w głowie, po czym usiedli na trawie. Blanka wylądowała i uśmiechnęła się mówiąc:

– Witam panów. Nazywam się Blanka i zgubiłam się. Potrzebuję pomocy. Widziałam, ze rozmawiacie o czymś ważnym i przepraszam, że przeszkadzam. Czy zechcecie mi powiedzieć, gdzie jest jezioro?

Lis i borsuk patrzyli na Blankę trzymając się za głowy. Byli zaskoczeni i skołowani. Borsuk podniósł łapę i wskazał kierunek mówiąc: – Tam, tam jest jezioro. 

Blanka uśmiechnęła się najserdeczniej jak umiała. Kiwnęła głową i powiedziała: – Bardzo dziękuję za pomoc. Jestem bardzo wdzięczna – I już prawie podrywała się do lotu gdy dodała:

– Wiem, że jestem dzieckiem i jestem mniejsza i mniej doświadczona od panów. Od dorosłych mogę się wiele nauczyć, a jednocześnie wiem też, że, jako dziecko, MAM GŁOS i że powinien on  być brany po uwagę tak samo jak głos dorosłych. Pan borsuk zmarszczył brwi, a pan lis, nieco zakłopotany, podrapał się w łepek. Blanka dodała jeszcze: – Nie wiem skąd pochodzi powiedzenie „dzieci i ryby głosu nie mają”, jednak według mnie nie jest prawdziwe ani w odniesieniu do ryb ani do dzieci.  Życzę panom miłego dnia – powiedziała Blanka i odleciała.  

Zenon już czekał nad jeziorem, wiec starała się lecieć jeszcze szybciej niż zazwyczaj. Energii dodawała jej radość z tego, że wie, gdzie jest jezioro oraz, że choć jest jeszcze mała, wyraziła swoje zdanie w trudnej sytuacji. „Mama miała rację – odwagę do działania bierze się z serca, gdy chcemy zadbać o coś, co jest dla nas cenne!” Pomyślałam Blanka i uśmiechnęła się do siebie. Zatęskniła za mamą, bo chciała jej już opowiedzieć o tym, co ją dzisiaj spotkało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz