Mama
wróciła z podróży, trochę zmęczona, ale jednocześnie i szczęśliwa, że jest
znowu w domu z rodziną.
Ni stąd
ni z owąd, Lulu spojrzała na mamę i uderzyła w płacz.
– Mamo,
ja chcę jutro założyć tę sukienkę, którą mi ostatnio przywiozłaś z Krakowa! – Łzy
popłynęły po policzkach, a usta wykrzywiły się w podkówkę.
– Czy ty
mówisz o tej sukience z buzią Pierrota?
– TAK! Ja
chcę ją nosić, ona jest ładna i podoba mi się.
– Kochanie,
jestem zdziwiona, bo mówiłaś, że ci się nie podoba i jest brzydka?
– Ale już
chcę i podoba mi się! BUUUUU!.
– O rety
Lulu, co się dzieje? – Mama delikatnie objęła córeczkę i dopytywała: - Smutno ci?
– Tak! Jest
mi smutno, że nie chciałam jej nosić i powiedziałam ci, że jest brzydka i mi
się nie podoba! Buuuuuu!
– Kochanie
czy dobrze rozumiem, że nie chcesz mi sprawić przykrości, mówiąc, że nie podoba
ci się sukienka, którą ci kupiłam?
Lulu spojrzała mamie głęboko w oczy. Poczuła w serduszku
delikatne ukłucie. W sumie to może nawet
nie ukłucie. To tak jakby w jej serduszku ktoś wprawił w ruch malutką karuzelę.
Lulu czuła pulsujące ciepło w sercu i co raz pojawiały się inne uczucia: to radość,
(bo wie, że mama ją kocha), to smutek, (bo chce, by mama była szczęśliwa), to złość,
(bo wolałaby inaczej powiedzieć mamie wtedy o sukience), to zakłopotanie, (bo w
sumie to już sama nie wie, o co jej teraz chodzi).
– Mamo, a mogę się do ciebie przytulić? Tak na chwile bez
żadnych słów – zapytała Lulu, a mama szeroko otworzyła ramiona. Siedziały razem
tak przez chwilę. Mama co prawda nie za bardzo wiedziała, ci się dzieje w główce
lisiczki, ale z uśmiechem ją po niej głaskała. Mamine serce podpowiadało jej, że
to będzie ważna dla Lulu rozmowa i że, jak to w takich rozmowach bywa, mała
lisiczka może potrzebować trochę czasu, żeby zorientować się, o co jej tak
naprawdę chodzi.
Lulu zaczęła pierwsza: – Ta sukienka mi się podoba i chcę
ja nosić. Naprawdę mi się podoba!
– A skąd wiesz, że ci się podoba? – Zaciekawiła
się mama.
– O tu!
Tutaj to czuję – Lulu pokazała na serce.
– Acha,
serduszko podpowiada ci tak? Powiedz mi, proszę coś więcej o tym, bym mogła to
lepiej zrozumieć.
– Bo
widzisz – powiedziała Lulu ocierając łzy z noska. – Wtedy, gdy mówiłam, że mi się ta sukienka nie
podoba to bardzo się złościłam. Czekałam na ciebie i czekałam, a ciebie tak
długo nie było. Chciałam, byś była w
domu, ze mną szybciej. A gdy przez telefon powiedziałaś mi, że masz dla mnie
prezent to ja wyobraziłam sobie, że przywieziesz mi lalkę, a ty mi dałaś
sukienkę.
– No tak,
naprawdę długo mnie nie było. A ty, gdy usłyszałaś o prezencie, zobaczyłaś w
swojej wyobraźni lalkę. Kiedy dostałaś sukienkę, naprawdę była to dla ciebie
niespodzianka, tylko taka nie za bardzo miła, tak?
Lulu
pokiwała głową.
– A czemu
płaczesz? – Dopytywała mama
– Bo nie
chcę ci robić przykrości! Nie chcę cię zasmucać. – Lulu miała bardzo markotną
minkę.
– Kochanie.
Chcę, żebyś mi mówiła szczerze, co myślisz i czujesz. Gdy wiem, co jest dla ciebie
ważne, mogę lepiej zrozumieć twoje serduszko. Mogę też powiedzieć ci, co jest
dla mnie ważne, byś i ty mogła mnie lepiej rozumieć. A gdy nasze serduszka się
wzajemnie słyszą, jestem pewna, że znajdziemy rozwiązanie dobre i dla ciebie i
dla mnie.
Lulu
podniosła głowę i wyprostowała się. Jej ciało się powolutku uspokajało i rozluźniało.
„Tak - pomyślała – mamie to zawsze mogę mówić wszystko, co lubię i czego nie i
ona to zrozumie”. Wzięła wdech i poczuła ulgę.
– Mamo,
dziękuję ci - powiedziała Lulu.
– Ja też ci,
skarbie, dziękuję. Dzięki tobie przypomniałam sobie jak ważne być sobą. I wiesz
co? Ja bardzo, ale to bardzo, bardzo – mama
mocno tuliła Lulu do siebie i obie głośno przy tym zachichotały – chcę wiedzieć,
co ci się podoba, bo wtedy ja poznaję ciebie prawdziwą. Ja chcę znać ciebie taką,
jaką jesteś naprawdę, a nie taka
jaką NIE jesteś.
Kiedy
nosisz ubrania, w których pasują do ciebie, i które lubisz, jesteś swobodna i
radosna. Ubrania wyrażają nas. Kupiłam tę sukienkę, bo mi się spodobała i
pomyślałam, że BYĆ MOŻE tobie też się spodoba. Ale nie miałam pewności: czasem
udaje mi się zgadnąć, a czasem nie. Tym razem się nie udało.
– Ale ta
sukienka mi się podoba. – Powiedziała cicho Lulu – Jest ładna i przypomina mi
ciebie, mamo. – Mama uśmiechnęła się.
– Wiesz,
mam taki pomysł. Jeśli chcesz, to poszukamy sukienki w szafie i może zechcesz
ją przymierzyć? Sprawdzisz, czy nadal ci się podoba i jak się w niej czujesz?
Co ty na to?
Lulu
kiwnęła głową, a potem razem z mamą poszła szukać w szafie sukienki z buzią Pierrota.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz