Nie istnieje jedna, uniwersalna i
jasna definicja, która wyjaśnia dzieciom czym jest śmierć i odchodzenie. Każda
definicja umierania jest mocno indywidualna: zależy od przekonań, wyznania,
poglądów i wiary. Śmierć, w naszym odczuciu, jest swego rodzaju końce a być
może zmianą, a zarówno z końcem czy zakończeniem stykamy się na co dzień. Nie chcemy umierania nazywać
zasypianiem, bo to nie prawda. Choć zdarza się, że mówimy „zasnął na wieki”. Takie
nazywanie śmierci może pozostawić dziecko w oczekiwaniu, że stan umierania
kiedyś minie, bo przecież ze snu można się obudzić. Dlatego warto precyzować to,
o co nam chodzi. Nie chcemy też straszyć dziecka: w słowach czy w wizjach.
Śmierć jest bardziej obecna w
naszym życiu niż nam się wydaje. Gdy o niej myślimy, to jest czymś normalnym,
wydarza się codziennie, słyszymy o niej w mediach, rozmawiamy o niej. Ale, mamy
wrażenie, temat staje się trudniejszy, gdy rozmawiamy o nim z dziećmi. Co
mówimy dziecku, gdy widzi nieżywą jaskółkę? Umarła. Nie żyje. A czasem nic nie
mówimy…Jakich słów używamy i co mówimy, gdy odchodzi ukochany dziadek albo
babcia? Warto rozważyć następujące pytania:
·
Czy jest dla mnie śmierć i umieranie?
·
Jak chcę by moje dziecko myślało o śmierci?
·
Czy mam jasność co do tego, jak chcę dziecku
przedstawić ten temat?
·
Czy potrafię nazwać swoje uczucia i potrzeby,
jakie rodzą się we mnie pod wpływem tego tematu?
I jak wielokrotnie podkreślamy na
stronach tego bloga, potrzeby wszystkich są równie ważne i takie same, dlatego
też warto przed rozmową z dzieckiem, nazwać swoje uczucia i potrzeby dotyczące
tematu śmierci. Warto być autentycznym, gdyż wierzymy, że tylko w ten sposób szczerze
i w zgodzie ze sobą przekażemy dziecku swoje myśli. Równie ważne, o ile rodzic
ma na to gotowość, jest zaufanie że dziecko zrozumie tyle ile jest w stanie, że
nie wystraszymy go tym co mówimy, a także ze będziemy potrafili w zgodzie ze sobą
odpowiedzieć na pojawiające się pytania.
Idąc dalej tropem końca, choć odrobinę
zbaczając z tematu, dzielimy się jeszcze kilkoma przemyśleniami. Gdy dwoje
ludzi się rozstaje, następuje koniec-śmierć związku. Rozstają się rodzice czy
ciocia z wujkiem. Możemy wtedy porozmawiać z dzieckiem o decyzjach związanych z
rozstaniem, o tym co w sercu się dzieje-o potrzebach być może wolności, swobody
czy niezależności, które silne i palące powodują, że człowiek wybiera strategię
rozstania. Ponad to, pojawia się temat miłości i jej końca, decyzji o
wyprowadzce, czy decyzji, że już nie chcemy z kimś być. Być może rozmowa w
kontekście potrzeb, który zaspokajamy podejmując swoje decyzje, pozwoli
dziecku, zrozumieć ( w zależności o wieku dziecka) czy wysłuchać i usłyszeć co
się dzieje.
Rozważania o śmierci przywiodły
nas do tematu bezpieczeństwa. Dlaczego chcę byś był bezpieczny? Z punktu
widzenia dorosłego jasne jest, że obawiamy się choroby czy śmierci własnego
dziecka. Chcę byś był bezpieczny, dlatego trzymam cię za rękę, zapinam ci pasy
w foteliku samochodowym, zakładam ci kask, wyjmuję z rąk ostre przedmioty, nie zgadzam się i
reaguję nerwowo, gdy wybiegasz na ulicę. Pojawia się pytanie, czy dzieci
wiedzą, że rodzic troszczy się o bezpieczeństwo. Czy wiedzą, że niebezpieczny
wiąże się z utratą życia czy zdrowia? Jak mówić o tym w sposób, który nie
starszy, nie pozostawia dziecka w niepewności, że stanie się coś złego jemu lub
jego rodzicom? Zależy mi na twoim zdrowiu, chcę spędzać z tobą czas i rozmawiać
o ważnych dla ciebie i dla mnie-rodzica sprawach, dlatego chcę byś był
bezpieczny i zapinam ci pasy w foteliku. W tej samej sytuacji, można by
powiedzieć, że jak ich nie zapniemy, to przyjdzie pan policjant i ukarze nas
mandatem, albo będzie krzyczał na nas. Takie postawienie sprawy jest wielce niesprawiedliwe
w stosunku do policjantów J
A także, w żaden sposób, nie wyjaśnia
dziecku czego ja-rodzic potrzebuję.
Na koniec, trochę refleksyjnie,
idąc tropem śmierci jako części życia, zachęcamy do praktyki wyrażania miłości
na co dzień J Po
trosze, po to, by nie tracić czasu i wyrażać bliskim nasze emocje już teraz.
Proponujemy Wam, byście stworzyli
listę 10 (lub więcej) rzeczy, które robicie dla drugiej osoby (partnera,
dziecka, przyjaciółki, rodzica) z miłości. Na przykład lista dla żony/ukochanej:
1. Dzwonię
do ciebie codziennie.
2. Przygotowuję
ci kanapki do pracy.
3. Odprowadzam
twoje auto do myjni.
4. Kupuję
ci książki w prezencie, bo wiem, że lubisz czytać.
5. …
Następnie, zachęcamy by ofiarować
listę osobie, dla której została stworzona lub by codziennie, w otwarty sposób
mówić: Kocham Cię, dlatego ……punkt z listy.
Zachęcamy do praktyki!
Przyjaciele…
***
Wpis poświęcony
pamięci Grzegorza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz