Słońce zaglądało do chatki Bibi przez okno. Jak gdyby
pukało i mówiło: "Wstawaj, proszę. Na dworze jest tak ciepło! Chodź, pobawimy
się. Wstawaj, Bibi… "
Jednak żyrafa nie miała
zamiaru wstawać. Poprzedni dzień był bardzo emocjonujący - potrzebowała
odpoczynku i spokoju. Dzień wcześniej Bibi odwiedziła drugą klasę Leśnej Szkoły.
Umówiła się z nimi na rozmowę o porach roku i miesiącach, jednak gdy tylko
weszła do klasy poczuła, że w powietrzu wisi dziwna mieszanka emocji, coś jakby
połączenie napięcia, smutku i żalu.
Rozejrzała się po sali. Leśne zwierzątka były jakoś nadzwyczajnie
spokojne. Zazwyczaj podskakują, gdy widzą Bibi, rzucają jej się na szyję i
ochoczo opowiadają, co u nich. tym razem jednak było inaczej.
Zajączek
Amadeusz siedział ze spuszczoną głową pod ścianą. Wiewiórki Rozalka i Laura
patrzyły w okno, jakby na coś lub na kogoś ważnego czekały. Jelonek Staś czytał
książkę przy stoliku, lecz gdy Bibi mu się przyjrzała uważnie dostrzegła, że
książka jest do góry nogami.
Lisiczka
Julia trzymała nieruchomo kredkę nad kartką. Wyglądała zupełnie, jakby ktoś ją
zamroził w czasie rysowania. A nietoperzyca Blanka schowała się pod kocem i
tylko różek jej prawego skrzydła wystawał spod koca.
„O
rety, co się tutaj dzieje?” pomyślała żyrafa. „Jakby coś przemieniło zwierzaki
w posągi lub jakieś zupełnie pozbawione energii istoty”.
I
jak tylko tak sobie pomyślała, poczuła ucisk w sercu, jakby coś chciało je
zmniejszyć. Bibi wzięła wdech i zapytała samą siebie: „Za czym teraz tęskni
moje serduszko?”.
Przez
chwilę nie miała pojęcia. Jej całe żyrafie ciało było napięte i też jakby zamarło
w bezruchu.
Bibi próbowała zrozumieć, co dzieje się w jej ciele. O
jakich ważnych potrzebach informują ją uczucia i odczucia z ciała?
Uświadomiła
sobie, że tęskni za życiem, za spontanicznością zwierzaczków, za radością, z
jaką ją zazwyczaj witają, za uśmiechami, chichotami i opowieściami.
-
Hmmmm, gdzie się podziała radość tej klasy? - mruknęła sama do siebie nieco
zaniepokojona. „Czas się dowiedzieć, co się tutaj dzieje i jakoś wesprzeć
zwierzaki”.
„Tylko
od czego zacząć akcję ratowniczą?”, pomyślała Bibi i wykrzywiła pyszczek, raz w
prawo, raz w lewo, jak zwykło się robić, gdy się nad czymś zastanawiamy.
Bibi
usiadła obok Stasia i powiedziała:
-
Cześć Stasiu, jak się dzisiaj miewasz? Czy coś ważnego, a może trudnego się
dzisiaj wydarzyło w klasie?
Staś
bardzo powoli podniósł wzrok znad książki, lecz nic nie powiedział.
Bibi
poczuła narastający smutek w sercu. Tak bardzo chciała wesprzeć zwierzęta, lecz
zupełnie nie wiedziała jak.
-
Stasiu czy mogę Cię objąć, bo mam wrażenie, że smutek zagościł w Twoim
serduszku i w moim też się pojawia. Mogę?
Staś
bez energii wzruszył ramionami, a Bibi usiadła jeszcze bliżej jelonka i wzięła
go za kopytko. Powoli je pogłaskała, nic nie mówiąc. Siedzieli tak chwilę, aż
nagle Staś popatrzył prosto w oczy Bibi i patrzył tak intensywnie, jakby
zaglądał wprost w serce Bibi. Po czym się rozpłakał.
Wtedy
Bibi objęła go spokojnie i powiedziała ciepłym głosem:
-
Jestem tutaj. Jestem z Tobą, Stasiu.
Ku
wielkiemu zaskoczeniu żyrafy pozostałe zwierzątka usiadły w kręgu na podłodze
dookoła Bibi i Stasia.
Wszystkie patrzyły na Bibi i na Stasia. Bibi wzięła głęboki oddech.
Czuła, jak jej nogi się trzęsą, jak energiczny wir pulsuje w jej brzuchu, a
następnie zaczyna krążyć po całym ciele. Potrzebowała chwili, by zauważyć, co
się dzieje w jej ciele. Chciała zrozumieć samą siebie, nim coś powie klasie.
Uświadomiła sobie, że jest smutna i zaniepokojona, bo bardzo chce, by małe
zwierzęta miały wsparcie od dużych, by wiedziały, że cokolwiek się zdarzy, mogą
po nie sięgać i co najważniejsze, by czuły się bezpieczne i wiedziały, że są
ważne.
Po
chwili powiedziała:
-
Słuchajcie, bardzo się stęskniłam za wami i bardzo cieszyłam się na nasze
spotkanie. Jednak, gdy weszłam do klasy zrozumiałam, że coś się wydarzyło, coś
co mogło być dla was trudne czy smutne i chciałabym wam powiedzieć, że jestem
tu dla was. Wysłucham każdego z was, tego co się dzieje w waszych serduszkach,
tego, co dla każdego z was jest ważne, bo dla mnie jesteście bardzo ważni.
Gdy Bibi mówiła, w klasie panowała
całkowita cisza. Słychać było tylko głos żyrafy i tykający na ścianie zegar.
Gdy skończyła, cisza trwała jeszcze chwilę, aż odezwał się Szymon:
-
Naprawdę Bibi, wszyscy jesteśmy dla Ciebie ważni?
-
O tak, Szymciu, wszyscy i każdy z osobna. Chcę być z wami, gdy doświadczacie
trudności i radości, a gdy chcecie się ze mną nimi podzielić, chcę was słuchać
- powiedziała Bibi, a w jej oczach pojawiła się łza. Wzruszyła się, gdy pomyślała,
że chyba w klasie zdarzyło się coś, co naprawdę zachwiało zaufaniem zwierzątek.
-
Co powiedziecie na zbiorowego przytulasa? - zapytała niespodziewanie Bibi
Zwierzątka ochoczo rzuciły się na Bibi.
Przytulaniom nie było końca. I tak minęła cała pierwsza lekcja. Na drugiej
lekcji Bibi poprosiła, by zwierzęta usiadły w kręgu, a następnie ten, kto miał
ochotę, dostawał do łapek Przedmiot Głosu (tego dnia była to wielka szyszka,
którą kiedyś uczniowie razem z Bibi pomalowali na fioletowo) i opowiadał o tym,
co dla niego było w tym momencie ważne.
Gdy Bibi wychodziła ze szkoły
po trzech lekcjach, była bardzo zmęczona. Wiedziała, że to, co się stało w
szkole było i będzie ważne, zarówno dla niej jak i dla zwierzaczków.
Cieszyła
się, że udało się jej zaprosić ich do rozmowy i że każdy miał możliwość
powiedzieć o tym, co dla niego było ważne. Jednocześnie jej serce pełne było troski,
bo tak bardzo chciała, by każdy wiedział, że bez względu na to, co się stanie,
co zrobi czy powie, ma znaczenie. Bibi marzyła też, by dorosłym łatwiej
przychodziło w trudnych sytuacjach usiąść i objąć smutek i łzy dzieci.
Oczywiście miała świadomość,
że nie zawsze to jest łatwe, a czasem nawet jest niewykonalne, a jednak wierzyła
w świat, gdzie jest miejsce na to, by zwolnić, a nawet zatrzymać się, żeby
serca połączyły się i porozumiały, a działanie, nauka czy inne aktywności
przychodziły potem.
Pytanie do rozmowy z dziećmi:
· Co się dzieje w Twoim Ciebie, gdy czujesz smutek? Opisz go tak, by inna
osoba mogła to sobie wyobrazić.
· Gdy czujesz smutek, jak lubisz, by dorośli Cię wspierali?
· Kiedy czujesz się bezpieczny i masz poczucie, że to co mówisz jest ważne i
brane pod uwagę?
· Co możesz zrobić, gdy widzisz kogoś smutnego? Wymień trzy możliwości.
· Co pomaga dorosłym i dzieciom zatrzymać się i porozmawiać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz